Z wizytą w kuchni sąsiada

Z wizytą w kuchni sąsiada

Większość z nas lubi smacznie zjeść. Lubimy też odkrywać nowe smaki, ale jednocześnie jesteśmy przywiązani do naszej, polskiej kuchni, którą wielu uważa za najlepszą na świecie. Gdzie więc znaleźć coś nowego, co jednocześnie będzie podobne do naszych, tradycyjnych dań? Najprościej będzie udać się na wschód, do Ukrainy. Jest to zresztą podróż o tyle oczywista, że sąsiadując ze sobą przez wieki, te kuchnie już niejedno od siebie pożyczyły i niejednym daniem się wzajemnie poczęstowaliśmy.

Micha pełna pierogów

Jednym z najbardziej polskich – i najbardziej lubianych – dań są bez wątpienia pierogi. Na Ukrainie jest podobnie, a może nawet i lepiej, bo tam varenyky i pielmieni są powszechnie dostępne w większej ilości wersji. W naszych sklepach i restauracjach (pomijając te drogie czy regionalne) zwyczajowym nadzieniem jest mięso, szpinak, truskawki, ser, kapusta. Na Ukrainie bez problemu zjemy pierogi z ziemiankami, kaszami, makiem, wiśniami. Słodkie, słone i wytrawne, kraszone cebulką i często skwarkami wytapianymi z miejscowej słoniny, czyli sało. Uczta dla ciała i ducha... Dodajmy przy okazji, że jedno z naszych dań narodowych, czyli pierogi ruskie, nazwę swoją wzięło właśnie od Rusi Czerwonej, czyli dzisiejszej Ukrainy.

Francuski kotlet z Kijowa

O ile pochodzenie pierogów ruskich zna całkiem sporo osób, o tyle inne z klasycznych polskich dań, dewolaj, będzie budziło już zakłopotanie. A jemy je przecież chętnie i ze smakiem. Bardzo często podawane jest także przy różnych bardziej oficjalnych okazjach jak bankiety czy wesela. Francuskie brzmienie de volaille każe nam myśleć, że to danie pochodzące z Zachodu Europy. Otóż nie do końca. Inna nazwa dewolaja to kotlet po kijowsku, a jego tłumaczenie oznacza „z drobiu”. Faktycznie wymyślił je jednak kucharz francuski, pracujący na wschodnich dworach, a dopracował szef kuchni Hotelu Kijów. Może wspomnicie tę historyjkę, jedząc następnym razem miękką pierś kurczaka, pachnącą masłem i cytryną.

I placuszki na śniadanie

Jednym z ulubionych dań śniadaniowych dzieci są przeróżne placuszki. W Polsce najbardziej rozpowszechnionym przepisem są wariacje na temat amerykańskich pankejksów, które wyparły już nasze stare, dobre racuchy, które niestety są bardziej czasochłonne w przygotowaniu. Warto jednak rzucić okiem na Ukrainę – spotkamy tam inne placuszki, również bardzo szybkie w przygotowaniu. Tu syrniki, w których główną rolę gra masa serowa z twarogu i mąki. Osoby, które nie planują liczyć kalorii, mogą wzbogacić je solidną łyżką dżemu, miodu, domowego kajmaku z mleka skondensowanego (https://foodex24.pl/category/mleko-zageszczone).

To tylko pierwsze z brzegu przykłady tego, że nasze kuchnie są podobne, chociaż smaki jednak trochę różne. Na pewno warto zagłębić się w nią bliżej, poznać smak wędzonych ryb i kiszonych pomidorów, wędzonej słoniny i kawioru, słodyczy Roshen i słonecznikowej chałwy. Żeby to zrobić, wystarczy wejść do sklepu z żywnością ukraińską, https://foodex24.pl/, gdzie znajdziecie wiele, wiele więcej inspiracji, pomysłów, smaków.

 

Inne z tej kategorii:

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Partnerzy