Krajobraz po pegeerach

Krajobraz po pegeerach

Od okresu likwidacji państwowych gospodarstw rolnych do lat obecnych opinia na ten temat w dużej mierze się ujednoliciła. Wiemy już, że zdecydowana większość pegeerów była nierentowna i cechował je dodatkowo wyraźny przerost zatrudniania. Z drugiej strony struktura ta okazała się kwintesencją socjalistycznego gospodarowania, czyli przede wszystkim marnotrawstwa.

W przeciwieństwie do właściciela prywatnego gospodarstwa rolnego pracownik pegeeru nie musiał wstawać wcześnie rano i patrzeć z niepokojem, czy na przykład zasiewy nie ogarnął przymrozek. Na dodatek władze dawały pegeerowcowi wiele innych udogodnień - choćby darmowe przedszkola i deputaty. A ten niekoniecznie się zapracowywał.

Odhumanizowywanie społeczności?

Ktoś kiedyś użył sformułowania, że pegeery "odhumanizowywały tamtejszą społeczność". Czym to się cechowało? Przede wszystkim brakiem dbałości o mienie, w tym o maszyny i infrastrukturę.

Decyzja o rozwiązaniu pegeerów pokazała, że ten rodzaj organizacji pracy pozbawił sporą grupę (a może nawet większość) pepeerowców instynktu samozachowawczego i przedsiębiorczości. Pozbawiono ich zatem inicjatywy, co pokazały reakcje wielu z nich na propozycje zakładania spółek pracowniczych. Większość wolała dostać wyprawki i je po prostu "przejeść".

Oczywiście poważnym błędem rządu początku lat dziewięćdziesiątych była brak systemowego zabezpieczenia byłych pracowników pegeerów przez nagłym zubożeniem. Zostali oni pozostawieni samym sobie.

Zasada domina

Rozwiązanie pegeerów stało się jedną podstawowych przyczyn ogromnego bezrobocia strukturalnego w owym czasie, zwłaszcza na Warmii i Mazurach i Pomorzu. Wynikało to również z tego, że większość zakładów w pegeerowskich powiatach działała (i również produkowała) na rzecz pegeerów i tych środowisk. Po upadku pegeerów i te zakłady padły na zasadzie domina. Nieruchomości po pegeerach przejęła wtedy w zarząd Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa.

Część gmin po latach zaczęła radzić sobie z tym problemem, dostosowując swoją gospodarkę do realnych zasobów i możliwości. Przykładem może być Gołdap, która miała na początku lat dziewięćdziesiątych około pięćdziesięcioprocentowe bezrobocie. Teraz jest już dobrze prosperującym uzdrowiskiem, miastem turystycznym z podstrefą Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Spora grupa osób zainwestowała w grunt w celu prowadzenia działalności rolnej nieszkodliwej dla przyrody. Na tych terenach pojawiły się ciekawe pomysły związane z agroturystyką. 

Co by było gdyby pegeery zostały?

Po latach pegeery ocenia się inaczej. Część z nas potrafi sobie wyobrazić to, że gdyby one zostały, nawet jako firmy funkcjonujące nowocześnie, to na tych terenach nie byłoby szans na prowadzenie działalności turystycznej i uzdrowiskowej. Mielibyśmy do czynienia z katastrofą ekologiczną.

Inne z tej kategorii:

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Partnerzy